Hej!
Niedawno wróciłam od babci i po prostu pękam... ;) Tegoroczny lany poniedziałek był bardzo suchy, ale w sumie to nawet lepiej - jest tak zimno na dworze, że chyba bym się przeziębiła ;) Żałuję tylko, że nie wzięłam ze sobą aparatu, bo wracaliśmy 'na skróty' przez małe polne dróżki i widok był po prostu niesamowity! lasy, rzeki i pagórki! Chyba wybiorę się tam na zdjęcia ;)
Za chwilę idę oglądać Kaichou wa Maid-sama, bo zaczyna się robić coraz ciekawsze ;)
No to pa wszystkim! *.*
u mnie też suchy ;d
OdpowiedzUsuńteż często żałuje, że nie mam przy sobie aparatu :)
OdpowiedzUsuńu mnie też :D
OdpowiedzUsuńwisiorek <3
Zapraszam ;)
U mnie też suchy.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę suchego poniedziałku, mnie się nie udało takiego przeżyć :D
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
mnie moj chlopak zlał xxD
OdpowiedzUsuńu mnie też sucho :x
OdpowiedzUsuńzapraszam.
mój też suchy, jak pieprz :(
OdpowiedzUsuńa tak chciałam się polać...zupełnie nie wiem, dlaczego nie wyszło(?).
mam nadzieję, że ta tradycja nie zginie!
oj też mam nadzieję, że ta tradycja nie zginie! ;)
UsuńWszędzie sucho O.O
OdpowiedzUsuńJakie cudne pastelki *.*
fajne:)
OdpowiedzUsuń